wtorek, 30 grudnia 2014

Gdaczka Pik Pik

Gdaczka Pik Pik, projekt: Agnieszka Przybylska, 2014
Gdaczka Pik Pik subtelnie stąpa dróżką.
-Spacerek, Panie tego, spacerek...
Jedzenie jej nie w głowie, o znoszeniu jajek ani myśli.
Bo i jak, wszak ona kurką z wyższych sfer, znaczy, z wyższej grzędy!
Cóż z tego?
Ano, wiele, wiele...
Nikt jej z góry nie mierzy kurzym okiem, ale ONA - innych - tak!

Kurko, kurko, wolnego...
I na ciebie czeka włoszczyzna w garnku, ot, co...

Gdaczka pospolita, bynajmniej nie zazdrosna,
no, może ciut, ciut...

piątek, 26 grudnia 2014

Tnij...

Bez kogutka trudniej, fakt.
Przyciąć choinkę?
Oprawić?
Co robić, jak trzeba, to trzeba: piłka ręczna (mała piła do piłowania,
nie piłeczka do rzucania) i piłu, piłu, piłu...

Do skutku...

A na pociechę: za rok pójdzie łatwiej, bo wprawa rośnie.
No, i może kogucik przywlecze się znów na własne podwórko...

Gdaczka
 zmotywwana do działań, że ha!

sobota, 27 września 2014

Gdaczka potrafi!

Ja, Gdaczka, jeśli chcę, potrafię sporo. 
Tylko czasem tak bardzo CHCĘ, że aż gubię się ze wszystkim
i zaczynam, przysłowiowo, gonić w piętkę. Oj, niedobrze...
Cóż robić?
Ano, przysiądź, gdaczko, na grzędzie. Pooddychaj niespiesznie,
popatrz w niebo, popatrz na zieleń traw i pomyśl:
Zdążę, zdążę. A jeśli nawet nie - świat się od tego nie zawali!
I ruszaj, gdaczko, do dalszych działań.
W swoim tempie.
Bez paniki...

Gdaczka nie-pospolita

proj. Agnieszka Przybylska


wtorek, 23 września 2014

Mój gdaczkowy rozumek

Wbrew temu, co gadają ludzie, my, gdaczki też mamy swój rozumek.
No, może nie jest on imponujący, ale na nasze potrzeby w sam raz.
Prochu nie wymyślimy, Nobla nie dostaniemy, ale stadko pisklaków
 potrafimy dopilnować i odróżniamy ziarno od plewy.
A to już coś...

Gdaczka

proj. Agnieszka Przybylska

sobota, 20 września 2014

Podwórko jest ok

Bywają gdaczki, które pomstują na podwórko,
że nudne, bez perspektyw. A mi tu całkiem nieźle.
I chmurki nad głową, i robaka tu i ówdzie można znaleźć,
i cień pod drzewami, by podumać nad gdaczkowym losem...
Tak, tak - własne podwórko, choćby lada jakie, to los wygrany
na loterii.
Nie wierzysz?
Spytaj tych, co w klateczkach przestępują z nogi
na nogę i nie wiedzą, co to wiatr i słoneczko...

Podwórko, dobrze, że jesteś!

Gdaczka nie-pospolita

proj. Agnieszka Przybylska

Jak zdobyć dobrą posadę?

Nie masz pracy? Szukasz dobrej posady?
Zapraszam na nasze Kogutkowe podwórko.
Damy ci zajęcie:
cały dzień będziesz szukać robaków, wydziobywać nasiona traw,
popijać wodę (oby świeżą, ale wiesz, różnie z tym bywa),
no i strzelać jajami jak z karabinu maszynowego - jedno na dzień
jak nie lepiej...

Pytasz o zapłatę? Słusznie, słusznie...
Gospodyni jaja skrupulatnie zabierze, choćbyś za pisklakami
tęskniła, gospodarz ani się na ciebie nie obejrzy, za to  codzień
jajecznicę by wcinał, a jak chłody zimowe nadciągną, od razu się o kurzy rosołek upomni...
Miej się na baczności przed Burkiem, ten to z nudów pióra z ogona
lubi nam wyrywać, ale gdy lis się do kurnika skrada, kundelek
od niechcenie warknie na szkaradnika i tym nam skórę ocali.
To jak? Bierzesz u nas robotę?
Szybciutko, szybciutko, bo już ostatnie na grzędzie etaty zostały...

Gdaczka niepospolita


proj. Agnieszka Przybylska

W Kogutkowie kury pieją

W Kogutkowie kury pieją.
A czemuż to kury, a nie koguty?
Ano, z tej to przyczyny, że koguty
wyginęły ze szczętem, bądź to skamieniały
przed ekranem telegapidła,
bądź też biegają, jak z biglem, za kurami
z innych podwórek, swoich włości nie pilnując.

A że podwórko próżni nie znosi,
biorą się kury za pianie, choćby nieudolne,
ale zawsze...

No, to trochę popiejemy, miłe kokoszki...

Kura domowa