Zapraszam na nasze Kogutkowe podwórko.
Damy ci zajęcie:
cały dzień będziesz szukać robaków, wydziobywać nasiona traw,
popijać wodę (oby świeżą, ale wiesz, różnie z tym bywa),
no i strzelać jajami jak z karabinu maszynowego - jedno na dzień
jak nie lepiej...
Pytasz o zapłatę? Słusznie, słusznie...
Gospodyni jaja skrupulatnie zabierze, choćbyś za pisklakami
tęskniła, gospodarz ani się na ciebie nie obejrzy, za to codzień
jajecznicę by wcinał, a jak chłody zimowe nadciągną, od razu się o kurzy rosołek upomni...
Miej się na baczności przed Burkiem, ten to z nudów pióra z ogona
lubi nam wyrywać, ale gdy lis się do kurnika skrada, kundelek
od niechcenie warknie na szkaradnika i tym nam skórę ocali.
To jak? Bierzesz u nas robotę?
Szybciutko, szybciutko, bo już ostatnie na grzędzie etaty zostały...
Gdaczka niepospolita
proj. Agnieszka Przybylska |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz